Przeskocz do treści
27 lutego, 2008 / junemiller

lazy hours z groove armada i moj park wieczorowa pora…

ano. moze to i dziwnie zabrzmi ale sie przepracowalam i jestem zmeczona.o. foty obrobione. modelki powysylane. czas na maly przystanek. a jak przystanek to i dzwiekowanie. troche nowych zdobyczy. groove armada – stare, znane ale naprawde fajne. na nowo odkryte. wracajac z empiku ze zdobycza w torbie, wpadlam z rozpedu do parku, bo przez park najkrotsza droga do mego domku. gdzies w polowie sie blyskotliwie zorientowalam, ze w parku ciemno jak w lesie, latarnie popsute i ani zywego ducha w poblizu. coz… moja meska bobowa duma nie pozwolila sie wycofac – brnelam wiec dalej… krokiem bardziej niz zamaszystym. w sumie…skoro park pusty to czego sie bac? ale czy na pewo pusty, wszak w ciemnosciach tego na 100procent sie potwierdzic nie da…no. bylo minelo. nie stchorzylam. park zdobyty. nikt nie ucierpial. a zwlaszcza moja meska, bobowa duma:)

a teraz zapraszam do leniuchowania i sluchania. i ogladania. na poczatek futurystycznie, potem hotelowo, nastepnie streetowo a na koniec przepiekne Edge Hill – takie do zamknietych oczu albo parku wieczorowa pora…

One Comment

Dodaj komentarz
  1. konradj / Lu 28 2008 1:14 am

    na dachu z kawalka armady paris to sasha miala sesje fajowa robiona 😀

Dodaj komentarz